Najwyższy czas wyciągnąć i odkurzyć nasz kalendarz adwentowy. Wystarczy trochę rozprostować pozaginany filc, rozplątać sznureczki i ponownie zrobić miejsce na ścianie "kominkowej". Uszyłam go w zeszłym roku i już widzę, że sprawi tyle samo radości dzieciom, co wtedy. Krzyś tylko chodzi i ciągle pyta, kiedy w końcu będą święta. Zatem już niedługo zaczynamy odliczanie. Powoli łapiemy bożonarodzeniowy klimat. Maja już gra na flecie pierwsze kolędy, a Krzyś wypytuje o małego Jezuska. Oj będzie się działo, będzie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz